Chciałam Wam coś dziś pokazać. Coś , co w pierwszej myśli uznałam za świetny patent. Po krótkiej chwili , emocje już nie były tak pozytywne. Zastanawiałam się nawet , czy pokazać na blogu ten patent. Ostatecznie uznałam, że napiszę o nim kilka słów.
Najpierw obejrzyjcie film :
I jakie wrażenia?
Moje są następujące:
[] okrutnie nie podoba mi się kolorystyka tych wnętrz. W żółci bym oszalała, a zieleń kojarzy mi się z szpitalnym wnętrzem. Być może na odbiór wizualny ma wpływ to, że pomieszczenia są nie skończone. Brak dodatków, półki są niezapełnione, pokoje są puste.
[] sama idea dość ciekawa. Ruchoma ściana , dzieląca pokoje dzieci, pełniąca dodatkowo funkcję do przechowywania. Trochę nie rozumiem wprawdzie, dlaczego nazwano ją garderobą. Jest przecież dość płytka i jak sądzę niepraktyczna do przechowywania ubrań. Początkowo myślałam, że dwa pokazane pomieszczenia, to po prostu dwie garderoby, dla chłopca i dziewczynki, połączone ze sobą. Gdy potem przyjrzałam się wnętrzom, mimo iż są puste , wyraźnie widać, że to pokoje dzieci. Są łózka, jakieś półki na książki, etc. Ale ok. Dość czepialstwa! Wracając do plusów : należy docenić także to, że dzięki tej ruchomej części szafki nagle dwa klitkowate pokoje można połączyć w jeden duży. To jest super!
[] dość ciekawy wydaje się być nadwieszony sześcian z otwieranymi drzwiami i materacem do spania, zaraz za nimi. Oprócz połaczenia pokoi poprzez ruchomą garderobę, widzimy tutaj połączenie poprzez kąciki sypialniane. Jednak i tu się czepię, nie byłabym sobą 🙂 W tym rozwiązaniu drażni mnie nadwieszenie sześcianu nad łóżkiem drugiego dziecka. Z perspektywy „szczęśliwego” posiadacza klaustrofobii to jest okrutne 🙂
Ciekawa jestem waszych opinii.
Zdjęcia i film pochodzą ze strony: http://www.designboom.com