Na chwilę obecną mamy dość mało miejsca do przechowywania wszelkich dobroci Smyka. Zabawki walają się po podłodze, książeczki – mimo wielu starań – zawsze gdzieś poupychane. Sporo jest też zabawek, które mają małe gabaryty i nie bardzo wiadomo, gdzie je ustawić lub jak przeprowadzić zarządzanie porządkiem w ich wypadku. Wciąż staram się to jakoś obmyślić, opanować i ogarnąć przed wielką przeprowadzką.
Póki co, zapanowałam nad bezpudełkowymi puzzlami. Smyk je bardzo lubi. Często układa, bawi się nimi, zabiera do dziadków, wujków i ciotek. Do tej pory same puzzle trzymaliśmy albo na firmowym kartniku, złożone. Albo w pudełku, wymieszane wszystkie razem. Postanowiłam , że zapanuję nad nimi w ten sposób. Może komuś z Was to się przyda.
Na tyłach kartoników podpisałam numerkiem i skrótem, co to za puzzle. Układanki spakowałam do oddzielnych torebek strunowych i podpisałam tak samo jak tekturki. Dzięki temu Smyk sam może sobie wybrać odpowiednią torebkę. Potrafi to już zrobić, czytając numerki.
Woreczki wsadziłam do wiklinowego pudełeczka….
…..i razem z tekturkami wstawiłam na półkę.
Voila ! 🙂
Tak samo rozwiązałam problem puzzli 3w1, czyli 3 układanki z Peppą w jednym pudełku. Porozdzielałam odpowiednie puzzle do poszczególnych torebek strunowych i wszystkie włożyłam do pudelka. Dzięki temu nie trzeba ich przy każdym układaniu odwracać i sprawdzać, który puzzel tworzy daną układankę.
Uwielbiamy te woreczki 🙂 Filipowe puzzle już od dłuższego czasu leżakują w tych woreczkach, bo mamy kilka kompletów właśnie 4w1. Polecam jak najbardziej.